Śladami Kolumbów po raz kolejny
Ciepły, słoneczny poranek. Przystanek autobusowy, szkoła, klub piłkarski, osiedlowy dom kultury. Branice. To tutaj spotkaliśmy się na kolejnych warsztatach w ramach projektu „Śladami Kolumbów”.
Klub Herkules wypełnił się po brzegi młodzieżą z pobliskiej szkoły. Zaczęło się od śmiechów, dogadywań, które jednak szybko ustąpiły milczeniu. Bo dlaczego ktoś, kto przeżył Auschwitz i wojnę pisze w swoim wierszu: „Kościołeczek – dla Niemeczek (…), wypieszczone, święciuteńkie, pamiąteczki po SS – manach…”? Przecież coś tu nie gra, coś tu nie pasuje. Wojna nie kojarzyła się młodzieży ani z Niemeczkami ani z pamiąteczkami, a raczej z Nazistami i cierpieniem. I właśnie tutaj rozpoczęły się nasze refleksje nad poezją, doświadczeniem wojny, próbami radzenia sobie z traumą…
Współczesne doświadczenia
Czy doświadczenia Pokolenia 1920 okazały się dla młodzieży obce, a sami Kolumbowie odlegli? Można by rzec, że tak. Inne czasy, inne ideały, inna rzeczywistość. I poezja. Poezja, która nie jest dla młodych naturalnym środowiskiem językowym. I dopiero kiedy się okazało, że główny przedstawiciel Pokolenia Kolumbów, Krzysztof Kamil Baczyński, chodził do tej samej szkoły, gdzie raper Mata kręcił teledysk do „Patointeligencji”, zrozumieliśmy, że wiersze i teksty piosenek, to manifesty, których wszyscy młodzi potrzebują. Niezależnie od czasów, ideałów i rzeczywistości.
Projekt dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.